Od kilku tygodni na kanale YouTube sklepu THC-THC obserwujemy zjawisko, które budzi jednocześnie frustrację, niepewność i liczne pytania o działanie algorytmów największej platformy wideo na świecie. Coraz więcej filmów znika bez ostrzeżenia, a kierowane przez nas odwołania kończą się lakonicznym komunikatem o podtrzymaniu decyzji. Dla wielu twórców byłaby to sytuacja nietypowa, ale dla branży konopnej – niestety dobrze znana.
Masowe usuwanie filmów – co właściwie się dzieje?
Z naszych statystyk i historii publikacji wynika, że YouTube usuwa materiały wideo zarówno starsze, jak i te całkiem nowe, bez wskazania jednoznacznych naruszeń. Przeważnie decyzje są uzasadniane naruszeniem regulaminu dotyczącego „szkodliwych lub niebezpiecznych treści” albo „treści związanych z narkotykami”, mimo że nasze filmy nie promują zażywania substancji psychoaktywnych. Standardowo prezentują produkty kolekcjonerskie, edukacyjne treści o historii konopi, przeglądy rynku czy materiały informacyjne.
Niestety, odwołanie od każdej takiej decyzji kończy się automatycznym odrzuceniem. To sugeruje, że zgłoszenia i późniejsze weryfikacje nie są dokonywane przez pracowników, lecz przez systemy automatycznej moderacji. Wiele wskazuje na to, że filmy zostały zakwalifikowane przez algorytm jako treści „wysokiego ryzyka”, które platforma często usuwa z dużą ostrożnością – czasem zbyt dużą.
To już się zdarzyło – kanał THC-THC usunięty i przywrócony bez podania przyczyn
Nie jest to pierwsza sytuacja, w której nasz kanał mierzy się z nieracjonalnymi działaniami platformy. W przeszłości nasze konto zostało całkowicie usunięte z YouTube, a wszystkie odwołania – podobnie jak teraz – kończyły się odmową. Wydawało się, że sprawa jest zamknięta.
A jednak po pewnym czasie, bez jakiegokolwiek kontaktu, wyjaśnienia czy przeprosin, YouTube przywrócił nam kanał w pełnej formie. Brak wskazania powodu może sugerować kilka możliwych scenariuszy:
- został poprawiony lub wyłączony zbyt agresywny algorytm,
- system błędnie zaklasyfikował materiały i dopiero późniejszy audyt to naprawił,
- moderacja zauważyła niesłuszne restrykcje w ramach szerszej akcji czyszczenia błędów.
Nie wiemy, jaki czynnik zadecydował o przywróceniu kanału, ale pokazuje to jedno: nawet platforma tak ogromna jak YouTube nie jest nieomylna, a jej systemy uczące się potrafią działać zbyt gorliwie.
Dzisiejsza fala usunięć wygląda bardzo podobnie – i to może być pierwszy sygnał, że sytuacja znów wynika z nadreaktywności automatycznej moderacji.
Czy tematyka konopna jest „problemem” dla YouTube?
Niestety, historia platformy jednoznacznie pokazuje, że treści związane z marihuaną, nasionami konopi czy THC są traktowane wyjątkowo podejrzliwie. Co ciekawe – YouTube nie stosuje jednolitych zasad wobec wszystkich twórców:
- niektóre kanały edukacyjne o konopiach działają bez problemu,
- inne są częściowo cenzurowane: mają ograniczony zasięg, brak monetyzacji lub usuwane pojedyncze filmy,
- jeszcze inne – podobnie jak nasze – doświadczają masowych kasowań, a nawet całkowitego zniknięcia kanału.
Taka niejednolita praktyka tworzy obraz uznaniowości i chaosu, który twórcy określają często mianem „widzi mi się YouTube’a”. To efekt połączenia wielu czynników:
1. Algorytmy klasyfikujące treści
YouTube korzysta z systemów uczenia maszynowego, które często przerysowują ryzyko przy tematach wrażliwych. Słowa kluczowe jak „THC”, „marihuana”, „cannabis”, „weed” mogą automatycznie podnosić poziom alarmowy.
2. Polityka platformy różna dla różnych regionów
YouTube działa globalnie i musi dostosowywać swoje regulaminy do przepisów prawnych świata. W krajach, gdzie konopie są legalne, twórcy mają często większą swobodę. W kraju takim jak Polska – gdzie prawo jest bardziej restrykcyjne – algorytmy mogą nakładać automatyczne ograniczenia.
3. Brak jasnych wytycznych
YouTube deklaruje jedno, a w praktyce egzekwuje coś zupełnie innego. Moderatorzy często podejmują decyzje indywidualnie, a automatyczna moderacja dodatkowo komplikuje sytuację. W rezultacie trzech twórców o tej samej tematyce może być traktowanych zupełnie inaczej.
4. Niskie priorytety dla odwołań
Skuteczność odwołań w przypadku treści konopnych jest statystycznie bardzo niska. Jeśli sprawa zostanie przekazana tylko do algorytmów, szanse na cofnięcie decyzji są minimalne.
Czy obecna fala usunięć to kolejny błąd systemu?
Wszystko na to wskazuje. Podobieństwa są aż nadto widoczne:
- masowe usuwanie filmów bez precyzyjnego uzasadnienia,
- szybkie i szablonowe odrzucanie odwołań,
- brak przejrzystości decyzji,
- wcześniejsze identyczne doświadczenie zakończone… przywróceniem kanału.
Możliwe, że ponownie mamy do czynienia z:
- aktualizacją algorytmów,
- chwilowym zaostrzeniem polityki,
- błędną klasyfikacją treści.
Historia pokazuje, że YouTube czasem sam cofa swoje decyzje – bez komentarza. Niestety, twórcy w takich sytuacjach pozostają bez możliwości realnej rozmowy z platformą.
Wnioski i przyszłość kanału THC-THC
Aktualna sytuacja jest frustrująca, ale niestety wpisuje się w szerszy problem twórców działających w tematyce konopnej. YouTube:
- nie zapewnia równego traktowania,
- często nadużywa algorytmów automatycznych,
- unika jasnych wytycznych i komunikacji dotyczącej decyzji.
Z naszej perspektywy kluczowe jest:
- dalsze monitorowanie sytuacji,
- archiwizowanie wszystkich materiałów wideo,
- komunikowanie społeczności, co się dzieje,
- rozważenie alternatywnych platform (np. Rumble, Vimeo, TikTok – w zakresie zgodnym z regulaminem),
- cierpliwość – bo historia pokazuje, że YouTube potrafi… sam naprawić swój błąd.
